Pierwsza
"konferencja" 5sos zgromadziła wielkie zwierzęta, Pokémony i, przede
wszystkim, miłośników muzyki z całego świata.
Fani z
każdego miejsca na globie mieli możliwość wzięcia udziału w konkursie, aby
wygrać najwyższą nagrodę. Nie tylko wygrywali lot do Los Angeles z
przyjacielem, ale również zostawali ulokowani w luksusowym hotelu, mieli
możliwość krótkiej wizyty i obejrzenia występu 5sos w znanym na świecie LA
Forum. I było bombowo...
Derp Con był zupełnie niesamowity. Jakie jest
wasze najlepsze z niego wspomnienie?
ASHTON:
Mam ich wiele. Było dwóch fanów, którzy przyszli przebrani za postaci z Pokemonów. Odgrywali scenkę udając swoje postaci przynajmniej przez jakieś 10 minut i to było dziwne, ale fajne. Całe wydarzenie było nierealne, ale nieziemskie. Mogliśmy spędzić czas z wieloma z naszych fanów.
Mam ich wiele. Było dwóch fanów, którzy przyszli przebrani za postaci z Pokemonów. Odgrywali scenkę udając swoje postaci przynajmniej przez jakieś 10 minut i to było dziwne, ale fajne. Całe wydarzenie było nierealne, ale nieziemskie. Mogliśmy spędzić czas z wieloma z naszych fanów.
CALUM:
Kocham spotkania ze wszystkimi [fanami]. Spotkaliśmy kilka super świetnych fanów z Indii - nie miałem pojęcia, że ludzie tam lubią naszą muzykę. Trafienie na tak mnóstwo fanów z różnych krajów było dość rozgromiający. Wróciłbym tam i chętnie zrobił wszystko jeszcze raz.
Kocham spotkania ze wszystkimi [fanami]. Spotkaliśmy kilka super świetnych fanów z Indii - nie miałem pojęcia, że ludzie tam lubią naszą muzykę. Trafienie na tak mnóstwo fanów z różnych krajów było dość rozgromiający. Wróciłbym tam i chętnie zrobił wszystko jeszcze raz.
LUKE:
Pamiętam, jak patrzyłem raz w tłum, w jeden punkt i zobaczyłem te niedorzeczne zwierzęta. Był tam, jakby, homar czy coś. Te zwierzęta o rozmiarze ludzkim i postaci kreskówkowe były porozmieszczane w różnych miejscach w tłoku, i patrzyły jak gramy. Ten obrazek w mojej głowie jest całkiem zabawny. Przybyli ludzie z różnych krajów świata, włączając w to miejsca, w których nigdy nie byliśmy. Zjawili się też nasi rodzice, co było bardzo miłe.
MICHAEL:
Mam dużo dziwnych wspomnień. Chodziły gdzieś tam wielki, dwuipółmetrowy, indyk i Raphael z Wojowniczych Żółwi Ninja. Fani z całego świata przyszli spotkać się z nami. Dokładnie pamiętam tamte dziewczyny ubrane jak Ash i Pikachu z Pokemonów, które odegrały scenkę [z bajki]. Było niesamowicie, że spędziły dużo czasu myśląc o tym i planując to [scenkę].
Mam dużo dziwnych wspomnień. Chodziły gdzieś tam wielki, dwuipółmetrowy, indyk i Raphael z Wojowniczych Żółwi Ninja. Fani z całego świata przyszli spotkać się z nami. Dokładnie pamiętam tamte dziewczyny ubrane jak Ash i Pikachu z Pokemonów, które odegrały scenkę [z bajki]. Było niesamowicie, że spędziły dużo czasu myśląc o tym i planując to [scenkę].
0 | add comment
Prześlij komentarz