6.06.2016 – BERLIN,
Mercedes-Benz Arena – Relacja z koncertu.
Zdjęcia mojego
autorstwa. Nie są dobrej jakości, ponieważ za bardzo byłam podekscytowana tym,
że widzę chłopaków. Mam także filmiki, ale dźwięk na nich jest okropny, więc postanowiłam, że
wstawię więcej zdjęć.
Odliczanie do
koncertu z każdym dniem było coraz bardziej ekscytujące, ponieważ fanką 5SOS
stałam się jakiś tydzień przed zakupem biletu na koncert. Zrobiłam sobie nawet
odliczanie:
Wraz z przyjaciółką jechaliśmy ze
swoimi znajomymi. Oni pozwiedzać, a my na koncert. Wszyscy byli wtedy pierwszy raz w
Berlinie, więc nikt nie wiedział jak dojść do areny. Z naszych obliczeń miało
nam to zająć około 40 minut max godzine. Dotarliśmy pod arene po około 4
godzinach szukania jej po całym Berlinie nawet z mapą XD. Gdy dotarliśmy pod Mercedes-Benz Arenę podekscytowanie było tak duże, że z przyjaciółką nie wierzyłyśmy, że tu
jesteśmy.
Usiadłyśmy
przed wejściem, bo do otwarcia bram było dosyć sporo czasu. Przyglądaliśmy się
ludziom, większość miała koszule w kratę, albo koszulki z logo zespołu. Jak się
okazało pod areną była grupka Polek która dawała o sobie znać(miny Niemek w tym
czasie bezcenne). Pod areną miałam się spotkać z dwoma dziewczynami poznanymi
na grupie na facebook’u, bo jak się okazało kupiły miejsca obok nas. Jedna z
nich potrzebowała osoby pełnoletniej aby wejść, więc się zgodziłam i musiałam na
nie czekać aby podpisać zgodę i z nimi wejść. Gdy postanowiłyśmy iść na sam koniec kolejki okazało się, że jest ona
strasznie długa, więc wiedziałyśmy, że trochę sobie tam postoimy.
Kolejka powoli się przesuwała
do przodu i moje towarzyszki poszły pod główne wejście zobaczyć czy wpuszczają
już czy nie. Nagle otworzyły się bramy obok nas. Obsługa koncertu powiadomiła nas, że wpuszczają na
konkretne trybuny. Zaczęliśmy do siebie dzwonić żeby przyszły bo tu wpuszczają,
a one mówią, że my mamy iść tam bo tam też już one prawie wchodzą, jednak
wyszło tak, że dołączyły one do nas.
Gdy już sprawdzali bilety to bałam
się, że nie wpuszczą mnie z aparatem bo miałam taki trochę większy, niż niby
można mieć, ale jakoś go dobrze schowałam i weszłam normalnie.
Gdy weszłyśmy na swoją trybunę ukazało
się, że mamy niesamowity widok areny.
Duża arena, nasze miejsca nawet blisko sceny i mnóstwo
ludzi. Trochę poczekaliśmy sobie na support. Między czekaniem na Don Broco ukazało
się mnóstwo polskich flag. Co ciekawe widziałam jedna flagę Niemiec XD Polska
znowu dała o sobie znak krzycząc na całą arenę” POLAND! POLAND! POLAND!” - coś
niesamowitego.
Nadszedł czas suportu – DON BROCO. Przed koncertem
usłyszałam tylko kawałek ich piosenki i
spodobała mi się. Bardzo fajny zespół.
Zagrali pare kawałków i zakończyli
swój występ. Światła zostały włączone i dalsze oczekiwanie na 5SOS. W między
czasie cała arena zaczęła śpiewać utwór We Will Rock You – Queen.
Nagle nastał ten czas… światła
zgasły, dźwięk Carry On i Michael wychodzi jako pierwszy, ja od razu w płacz,
wszyscy w okół też a gdy weszli pozostali to myślałam z przyjaciółką, że zaraz umrzemy. Czekaliśmy na ten moment
tak długo.
Koncert był przecudowny. Najlepszy moment- jak Michael
mówi, że dzisiaj dużo osób jest z Polski; polska akcja przy piosence Disconnected
a także gdy Ashton założył na ramie flage Polski rzuconą przez fanke na scene.
Chłopcy, a właściwie już mężczyźni, bo nie ma
już nastolatka w zespole bawili się bardzo dobrze. Mimo wszystko nie ukrywam, po obejrzeniu filmików z innych koncertów, że humory mieli lepsze niż w Berlinie.
Dali z siebie wszystko zresztą jak zawsze. Dali niesamowity występ, którzy fani a (szczególnie Ci z Polski) zapamiętają do końca życia. Mam nadzieję, że ich koncert w Polsce kiedyś
nastąpi.
Znaleźć możecie mnie na Tumblr :
http://hidden-in-a-dreams-gifs.tumblr.com/
I na Twitterze: https://twitter.com/droopintheocean
A TERAZ CZAS NA ZDJĘCIA :
Dziękujemy Darii za napisanie relacji! :)
Chcesz podzielić się swoimi wrażeniami z koncertu, na którym byłeś?
Napisz do nas, a my zdradzimy Ci wszystkie szczegóły.
Kontaktujcie się z nami przez naszego Facebooka lub maila: calumhoodpoland@gmail.com.
Zdjęcia oraz tekst należą do Calum Hood Poland i autorki posta.
Ich kopiowanie bez naszej zgody jest ZABRONIONE.