Zadaliśmy Ashtonowi kilka pytań. On bardzo miło na nie odpowiedział.
P: Obcy przybyli na Ziemię. Nic o was nie słyszeli. Jak byś im opisał [swój] zespół?
A: Opisałbym nas jako cztery indywidualności, które w grupie tworzą razem muzykę - to jest właśnie zespół. Wtedy powiedziałbym im, że jestem perkusistą i jest jeszcze gitarzysta, i jeszcze jeden, i basista, i staramy się sprawić ludziom przyjemność naszą muzyką.
P: Macie jakieś przezwiska na siebie?
A: Nie za bardzo. Używamy tylko Cal, Mike, Luke i Ash. Bardzo proste. Myślę nawet, że Michael nie lubi być nazywany "Mike", ale pogodził się z tym przezwiskiem kilka lat temu.
P: Co jest ostatnią rzeczą, którą robicie przed wejściem na scenę?
A: Myję zęby. Wszyscy razem myjemy zęby. To dziwne, ale znaczy, że jesteśmy odświeżeni na wejście na scenę.
P: Z której z wygranych przez was nagród, jesteście najbardziej dumni?
A: Wygraliśmy australijską nagrodę APRA za pisanie [piosenek], co bardzo wiele dla nas znaczyło. Zauważenie przez ludzi z branży, że wkładamy mnóstwo wysiłku w komponowanie piosenek, było niesamowite. Myślę, że wiele ludzi zauważa nas ze względu na fakt, iż przez nasz wiek, uważają, że nie piszemy tylu tekstów, a okazuje się, że my piszemy każde jedno słowo i każdy kawałek piosenki. Więc było cool otrzymać nagrodę kompozytora testów, szczególnie u siebie w kraju. Każda nagroda, którą wygraliśmy do tej pory, jest generalnie dla naszych fanów. To oni sprawiają, że my wyglądamy na porządnych i to wszystko jest możliwe.
P: Jest jakaś nagroda, jaką marzysz, żeby wygrać?
A: Nie mam pojęcia. Nie myślałem dużo o nagrodach. To nie moja bajka. Jak się zdarza wygrać - super, bardzo to doceniam, ale nie skupiam się na tym. Niecierpliwię się na to, żeby zobaczyć się z innymi zespołami podczas rozdania nagród, bo świetnie się z nimi bawię, a wygrana jest tylko fajnym efektem ubocznym.
P: Czy kiedykolwiek denerwujesz się przed występem i, jeśli tak, jak sobie z tym radzisz?
A: Wcale się nie denerwuję, serio. Uważam, że w pewnym momencie, kiedy często występujesz, nerwy zamieniają się w ekscytację. Wyluzowuję się, jakby to nie zabrzmiało. Jestem, kim jestem i na scenie robię to, co robię, a denerwowanie się i tak nic nie zmieni. Jednakże, czasami podczas pierwszego show na trasie, jestem trochę poddenerwowany, ponieważ jeżeli jesteś perkusistą, słychać każdy twój błąd, a ja chcę dać najlepszy występ, jak można
P: Jaką radę dałbyś fanom, którzy chcą założyć swój własny zespół?
A: Nie ważne, z iloma ludźmi zakładasz zespół, musisz zwracać uwagę na mocne strony i cechy charakterystyczne dla każdej osoby.
P: Co was wyprowadza z równowagi?
A: Ku zaskoczeniu, jesteśmy naprawdę blisko [w relacji] i nigdy się nie kłócimy ani nic takiego. Mamy dziwny sposób komunikacji, którego raczej inni ludzie nie załapią. Jesteśmy zdecydowanie najlepszymi przyjaciółmi i nawet jeśli pójdę gdzieś od nich sam, kiedy wracam, jest tak, jakbym nigdy nie wyszedł.
P: Jak radzisz sobie z jet lagiem*?
A: Nigdy nie patrzę, jaka jest godzina w miejscu, z którego przyjeżdzam i po prostu ogarniam nowy dzień [w nowym miejscu]. Nigdy też nie robię drzemek i upewniam się, że nie idę spać przed 22, gdziekolwiek bym nie przyjechał, żebym mógł "wrócić" do normalnego funcjonowania.
*jet lag - uczucie zmęczenia i zmieszania przy dużej zmianie stref czasowych, dużych różnicach czasu;
P: Co robiłeś ostatniej nocy?
A: Wyszedłem i porozmawiałem o nowej płycie ze wszystkimi naszymi londyńskimi kolegami, i po prostu poszwędałem się z zespołem.
P: Czy jest jeszcze jakiś instrument, na którym chciałbyś się nauczyć grać?
A: Chciałbym na każdym - wszystkie instrumenty kocham. Są jak inne języki i nigdy mi się nie znudzą.
P: Umiesz mówić w innym języku?
A: Przykre, ale nie umiem. Nauczenie się włoskiego albo francuskiego byłoby super. Próbowałem japońskiego, jak polecieliśmy do Japonii, ale moja buzia wydaje się żyć innym życiem, więc nie sądzę, żeby było fajnie.
P: Jaka jest najbardziej rock&rollowa rzecz, jaką zrobiłeś?
A: Zdemolowałem kilka zestawów perkusyjnych, ale nie wiem, czy to rock'n'roll. Chodzi o to, że zawsze ubrudzi się talerze [perkusyjne] małą ilością krwi z moich rąk po graniu. Ale nigdy nie wyrzuciłem żadnego telewizora przez okno ni nic. Głównie dlatego, że telewizory są ciężkie i drogie.
P: Jaki jest twój ulubiony tekst piosenki 5sos?
A: To chyba "Beside you";
"When we both fall asleep underneath the same sky,/ to the beat of out hearts at the same time."
Świetna piosenka o tęsknocie za kimś.
P: Proste danie, które przywodzi ci na myśl coś dobrego?
A: Kocham fish and chips*. Ostatnio odnalazłem nową miłość do gofrów, jak byliśmy w Stanach. Gofry są takie dobre. Denny's Diner rządzi. To najlepsze miejsce na świecie na jakiekolwiek "komfortowe" jedzenie.
*frytki ze smażoną rybą w panierce - typowe danie angielskie
P: Do kogo dzwonisz, jak się nudzisz?
A: Zawsze piszę do mamy. Ona zawsze słucha, cokolwiek mam do powiedzenia i nigdy nie ocenia mnie. Dojrzałem do bycia przyjacielem z mamą, od kiedy trochę dorosłem [wiekowo]. Nie za bardzo ją rozumiałem, kiedy byłem młodszy, ale teraz dogadujemy się bardzo dobrze. Albo napisałbym do wujka. Jest czaderskim gościem. Jest kardiochirurgiem zawsze robi takie ekscytujące rzeczy, które dają mi chwilę zapomnienia, choćby na chwilkę.
P: Co "dalej" z zespołem?
A: Nasz kolejny album niedługo wychodzi i jedziemy w nigdy-nie-kończącą się trasę i w każde miejsce, w które możemy. Mamy nadzieję na dużo pracy artystycznej i przy albumie. Byłoby świetnie, gdyby ludzie zobaczyli i zrozumieli, kim jesteśmy jako indywidualności i trochę więcej. Dojrzeliśmy od ostatniego albumu i nowe piosenki będą brzmieć wyśmienicie na żywo, więc mam nadzieję, że ludzie będą chcieli przyjść i zobaczyć nas grających je.
0 | add comment
Prześlij komentarz