Ask Facebook Twitter Youtube

Tłumaczenie: Access Hollywood - 5SOS o SKH (lipiec 2015)



PYTANIE: Właśnie wydaliście nowy singiel SKH, powiedzcie nam coś o nim. To swego rodzaju mieszanka Blink182 z Beatlesami?
A: SKH wreszcie wydane. To świetne uczucie. Chwilę czekaliśmy, żeby go wypuścić [singiel], ale jesteśmy gotowi tutaj, w LA.
Myślę, że piosenka jest dość osobliwa, to piosenka o dużej energii, rockowa i kochamy ją.
L: Tak, myślę, że to super piosenka dla fanów do wysłuchania. Stoi za tym super przekaz, prawie jak "kult"*, tak jakbyśmy zbliżali się do naszych fanów. To piosenka, którą my byśmy chcieli usłyszeć, kiedy dorastaliśmy.
Jest super, bardzo ją lubię [piosenkę].

*z tym kultem chodzi Luke'owi o to, że i oni, i fani mają te same przekonania, wartości, a piosenka jest tego hymnem, wszyscy są jednością, całością

PYTANIE: Pracujecie nad swoim drugim albumem teraz
M: Drugim
L: Drugim
PYTANIE: Drugim. Jak duża jest presja, aby odniósł on taki sam sukces, jak pierwszy album?
M: Myślę... myślę, że drugi album był dla nas bardziej osobisty, po prostu dlatego, że wszyscy spędzaliśmy czas w domu, pisząc. Zbudowaliśmy go jako całość, nie jako piosenki, rozumiesz o co mi chodzi?
To jest uczucie, że dorastamy jako zespół, jako ludzie. Myślę, że, wiesz, nawet pod względem tekstów, o wiele bardziej odnosi się to do nas. Naprawdę dorastamy i myślę, że nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak dobry jest [album].
Chodzi mi o to, że myślę, że nawet jeśli nie dobijemy takiego sukcesu czy cokolwiek, chcemy wydawać dobrą muzykę i wiesz, po prostu żeby nasi fani kochali muzykę, którą tworzymy.
L: Improwizujemy. haha
M: Improwizujemy. haha
C: Jakoś to improwizujemy. haha

PYTANIE: Mówiąc o fanach, wasi fani kochają Was. Są bardzo entuzjastyczni. Możecie w ogóle siebie słyszeć, kiedy występujecie na scenie?
C: Taaa, mamy takie coś, co się nazywa zatyczki do uszu, które ubieramy. Dobrze się słyszymy, ale kiepskią rzeczą jest, że kiedy ubierasz dwie, nie słyszysz tłumu, więc ja zawsze ubieram jedną,
bo jeżeli nie czujesz atmosfery, to strata czasu.
M: Ale wtedy musisz, a to jest kiepskie.
C: Tak, to złe. Moje lewe ucho, moje prawe ucho jest gorsze, a na lewe słyszę.

PYTANIE: Ci fani kochają was. Wiem, że zostaliście oblegani na lotnisku w LA, kiedy przylecieliście. Czy to kiedykolwiek staje się przytłaczające lub przerażające dla was, chłopcy?
A: To cudowne, jacy są zapaleni. To niesamowite. Myślę, że chcą być po prostu tam, gdzie my, a to jest cudowne. Nawet utknąłem w Starbucksie dzisiaj rano i to było super.
Wszyscy takie: "Hej, wszyscy jesteśmy [razem] w Starbucksie, kochamy Twój zespół, jest świetny". Taa, to może być przytłaczające. Chodzi o to, że jesteśmy zwykłymi kolesiami, ale to świetne -
fani są porywczy, nawet bardziej niż kiedykolwiek, zdaje mi się.

PYTANIE: To co w takim razie było najdziwniejszą lub najbardziej szaloną historią/wydarzeniem z fanami, które przychodzi wam na myśl? Macie taką?
A: O tak, mamy. Mamy jedną sprzed niedawna. Graliśmy w Vegas i na rzut oka, było tam plus 60 fanów pełzających przez wentylatory powietrza, aby dostać się na trybuny.
Spali pod trybunami i zostali złapani, a potem wyrzuceni przed występem, niestety. Ale 60 z nich przeszło przez wentylatory powietrza
C: To mega niebezpieczne
A: To epickie
REPORTER: sześć, zero?
A: Sześć, zero. Sześćdziesiąt ludzi, to niesamowite. 
REPORTER: To całkiem fajnie
M: Ja znam też inną [historię]. Zdarzyła się na show wczoraj...
C: San Diego.
M: ...w San Diego. Bo jest tak, że masz ludzi, w sensie fanów na trybunach, co się tak układają w górę /pokazuje ręką pod kątem/ po prawej stronie na koncertach.
Ona skoczyła z góry i wylądowała na backstage'u i sobie tam łaziła, kiedy wyszliśmy na bis*, i tak się tam kręciła, ale zachowywała się tak, jakby tam po prostu miała być, grała taką wyluzowaną.
L: Mogę zobaczyć Twoją wejściówkę? haha
M: I ochroniarz takie: "Hej, co tam?", a my takie: "Czekaj, co?"
C: Miała na sobie koszulkę 5sos.

*chłopcy zawsze schodzą ze sceny, żeby ponownie wejść i zaśpiewać kolejne (2) piosenki na koniec, zanim zejdą tak naprawdę


REPORTER: To w miarę świetne. Więc rozmawiamy o trasie. Właśnie wyszliście ze swoją pierwszą osobistą trasą po USA. Jak to jest być główną atrakcją, w porównaniu do bycia supportem?
L: Myślę, że zrobiliśmy kilka amerykańskich tras, tak jak trasy po jakiś tam scenach zakrytych pomiędzy graniem w przydzielonym czasie przed One Direction. Pomiędzy tym byliśmy w trasie.
Jednego dnia jechaliśmy do domu, mieliśmy przerwę czy, wiesz, pisaliśmy album, czy cokolwiek innego tam robiliśmy. Mieliśmy trasy po różnych scenach. Więc... ale granie w Stanach i bycie główną atrakcją amfiteatru, stadionu, sceny jest nieziemskie.
To nie jest coś, czym może się pochwalić wiele Australijskich zespołów, to na pewno. W ogóle jakichkolwiek zespołów, a przez to, jest nieziemsko, że fani są dla nas tacy dobrzy.


Wywiad w oryginalnej wersji znajdziecie tutaj.
Tłumaczenie należy do Calum Hood Poland prosimy nie kopiować!

0 | add comment

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Zaula dla Calum Hood Poland